wtorek, 7 lutego 2012

Dobre bo polskie.

Dzisiaj czas na firmę, którą już pewnie znacie. Tylko, że nie o firmę tu chodzi, a o konkretny produkt. Tamtaratam! Przedstawiam cienie Hean.
Podczas zapoznawania się z ofertą firmy Hean, do mojego koszyka trafił potrójny cień z serii Delta nr 313. Wybrałam potrójny bo to oszczędność miejsca, ale przede wszystkim brązowo-miedziano-złote kolory uwielbiam. W dodatku ten zestaw jest naprawdę dobrze dobrany. 

Patrząc na cienie w opakowaniu wyglądają na super mocno napigmentowane, ale...
Próby na palcach pokazały, że najmocniej napigmentowany jest najciemniejszy :) ( w sumie to logiczne)
Cienie na powieki bardzo łatwo się aplikują, ale równie łatwo się rozmazują. Przynajmniej na moich powiekach, które traktuję na początku bazą tej samej firmy. 
Plusem jest ich połączenie i to, że oczom dodają blasku dzięki temu, że pięknie się mienią.

Czy żałuję zakupu? Ogólnie nie, pewnie dlatego, że cena nie jest wysoka. Jeśli macie możliwość wypróbujcie i dajcie znać, czy tylko ja mam problemy z utrzymaniem tych cieni na powiekach :)

FunnyLucky :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz