poniedziałek, 6 lutego 2012

Całuśny Essence.

Dzisiaj dodam jeszcze krótką notkę o pomadce.
Nigdy nie byłam zwolenniczką pomadek, szminek, błyszczyków. Nie żeby mi się nie podobały. Oj nie, nie. Podobały mi się, ale na moich ustach nigdy długo nie wytrzymywały i jakoś tak bałam się, że za mocny kolor, albo za blady.
No ale czytanie blogów wciąga i uczy. Postanowiłam kupić sobie błyszczyk. I tak to się zaczęło. To było już jakiś czas temu i teraz powoli eksperymentuję z pomadkami.
Dzisiaj przedstawię Wam pomadkę firmy Essence.
To delikatne cudeńko uwiodło mnie nie tylko kolorem, który nosi nazwę Coralize me! (nr 55) ale również zapachem. Sama słodycz. Tak cukierkowy, że chciałoby się go zjeść. Strasznie mi się podoba. Przez cały czas jak mam pomadkę na ustach da się "wyniuchać" ten słodki zapach. 

Jeśli chodzi o trwałość to przyznam, że sam kolor może nie utrzymuje się bardzo długo na ustach, co jest normalne przy częstych wizytach ust na kubku, ale pozostawia uczucie nawilżenia i lekki połysk. 
Pomadka nie jest matowa, ma w sobie lekko iskrzące się drobinki, dzięki czemu można ją używać na dzień ale również jako uzupełnienie makijażu wieczorowego. 

Jak widać na powyższym zdjęciu kolor jest bardzo delikatny i wydaje mi się, że jest w sam raz dla dziewczyn, które podobnie do mnie chcą zacząć przygodę z pomadkami, albo nie mogą sobie na co dzień pozwolić ze zbytnim szaleństwem na ustach.

Wypróbujcie. Nie pożałujecie :)

P.S. W reakcji na komentarze dodaję zdjęcia pomadki na ustach ;)



FunnyLucky:)

5 komentarzy:

  1. też bym chciała zobaczyć jak się ten odcień na ustach prezentuje;P

    OdpowiedzUsuń
  2. ale ma super kolorek, bardzo lubię takie ciepłe odcienie na ustach ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo naturalnie!
    Mam odcień 43 (różowy) i też jestem bardzo zadowolona ; p
    Zapraszam do nas, obserwuję.

    OdpowiedzUsuń